Kora Nim Zakwitnie Tysiąc Róż. Single PL 2003 on Polskie Radio label Jazz, R&B/Soul, Pop and Soundtrack (Vocal) Egzemplarz Promocyjny Nie Na Sprzedaż (P) 2003 Kamiling Co. (P) 2003 Polskie Radio SA (C) 2003 BMG Distributed by the local BMG Company a unit of BMG Entertainment ZAIKS / BIEM Made In Poland
Ramona Rey od trzech lat sięga po twórczość nieodżałowanej Kory. Po raz pierwszy wystąpiła z repertuarem zespołu Maanam na zaproszenie samego Kamila Sipowicza podczas premiery książki Miłość zaczyna się od miłości, a następnie podczas odsłonięcia muralu Kory na warszawskich Bielanach. Teraz nagrała cover bardzo aktualnego utworu Jestem kobietą. Ramona Rey nie zwalnia tempa i regularnie prezentuje studyjne covery piosenek z repertuaru Maanamu. Do sieci trafiły już dwie elektroniczne interpretacje utworów Chcę ci powiedzieć coś i O! Nie rób tyle hałasu, a teraz przyszedł czas na bardzo aktualny dziś singiel Jestem kobietą. Ramona w odruchu serca nagrała go na żywo, akompaniując sobie samej na gitarze elektrycznej. Jestem kobietą to jedna z najpiękniejszych i najprawdziwszych piosenek, jakie kiedykolwiek usłyszałam. Wydana została w roku, kiedy przyszłam na świat, a aktualna będzie zawsze - mówi Ramona Rey. W utworze padają wzruszające słowa kobiety, która chce strzec swojego ukochanego przed wojną i zamierza chować się z nim szafie. Życia nie wolno tracić, miły. Życie jest po to, by kochać się - śpiewała Kora. - Nie ma większego zła od wojny. Nie potrafię objąć zmysłami, nie radzę sobie z przerażeniem i strachem ostatnich wydarzeń. Te kilka zdań, które napisała Kora, dają mi chwilowe ukojenie. Są prawdą i przesłaniem, które tkwi w każdej z nas. Niech miłość pokona to zło - dodaje Ramona Rey. Ramona Rey w piosence Kory Wyjątkowej interpretacji piosenki Jestem kobietą ze studia Ramony można posłuchać już na YouTubie artystki. Cleo ocenia szanse Ochmana na Eurowizji

- Kora była powściągliwa, Niemen za to boski. Siedzi obok mnie przy barze i nagle rzuca: "ładnie śpiewasz". Niech mi pan to napisze na kartce, bo nie uwierzę - odparłam wówczas lekko oszołomiona - opowiada Bożena Hutnicka-Chorabik. Artystka przez lata występowała w kultowych polonijnych

Wcześniej hipiska, która ze swoją grupą zamieszkiwała w 1975 r. jaskinie pierwszych chrześcijan w Grecji – od czasu występu w Opolu emanowała i prowokowała punkowym wizerunkiem. Podczas sierpniowych strajków śpiewała z Maanamem w fabryce traktorów w Ursusie. Krakowska intelektualistka Dla nastoletnich fanów rocka była piosenkarką, celebrytką, bohaterką skandali, może jeszcze poetką rocka - a przecież na jej biografię złożyła się cała tradycja polskiej kultury XX wieku z Galicją i Krakowem w tle. Jej mama pochodziła ze Stanisławowa, a mieszkała we Lwowa, zaś tata z Buczacza, oboje mówili z charakterystycznym zaśpiewem. Zadziornej rockowej wokalistce dało to znajomość szlagierów międzywojnia. Zaśpiewała je kilkanaście lat temu na solowej płycie „Kora Ola Ola”: przedwojenne tanga, piosenki Mieczysława Fogga, Jerzego Petersburskiego, Wandy Warskiej. Ale już przecież na drugiej płycie Maanamu „O!” wykonała przebój Kiepury "Ninon". Mało kto wiedział o co chodzi. Czytaj także: Marsz Maanamu na szczyt Tango dla matki Z całą mocą podkreślała swój inteligencki i intelektualny status. Wychowała się na mitach greckich opisanych przez Parandowskiego - stąd jej pseudonim artystyczny. Grecka Kora, a w Rzymie Persefona - przedstawiana była jako groźna, zasiadająca u boku męża Hadesa władczyni podziemi, z pochodnią lub makiem w ręku. I była groźna, stanowcza. Potrafiła zmiażdżyć choćby spojrzeniem. Nie obca była jej opera. Przypominała, że już jako ośmioletnia dziewczynka widziała "Otella". Wiele dało jej obcowanie z kabaretem Piwnica pod Baranami, gdzie poznała Krystynę Zachwatowicz, dojrzewanie na spektaklach Starego Teatru, Tadeusza Kantora, Krystiana Lupy, na performansach Jerzego Beresia. A także małżeństwo z Markiem Jackowskim, z którym założyła Maanam. Wcześniej grał w Anawie Marka Grechuty i tworzył Osjan, odkrywający dla Polaków muzykę etniczną. Była poetką również dlatego, że nieustannie pochłaniała książki. „Boskie Buenos” było cytatem z Cortazara. Obcowała ze środowiskiem filozofów, psychologów – pracowała również jako psychoterapeutka, kochała ciągłe dysputy o buddyzmie. Do tego dochodziła fascynacja Grecją i Indiami. Cztery wódki Tak budowała swoją nową tożsamość jako osoba silnie naznaczona trudnym dzieciństwem w domu dziecka, prowadzonym przez zakonnice. Na całe życie uwrażliwiło ją na hipokryzję i okrucieństwo ludzi Kościoła – także ze względu na przemoc, jaka ją spotkała, a i doświadczenie pedofilii, co ujawniła dekadę temu. Gdy się z nią rozmawiało, czuć było wielki żal do ludzi Kościoła, za to co robią i jacy bywają: nietolerancyjni, zamknięci. Jednocześnie wskazywała wśród swoich przewodników życiowych Jezusa. A i Sokratesa. Właśnie w domu dziecku występowała po raz pierwszy. Grała w jasełkach, obsadzona w roli Czarnej Kredki, a więc czarnego charakteru. - Występowałam jako ta, która niosła Jezusowi gwoździe do ukrzyżowania – mówiła mi, kreśląc trudne relacje z zakonnicami. Podkreślała, że jej odwaga brała się z poczucia tymczasowości. Dlatego w PRL czuła się wolna duchem. W pierwszych koncertach Maanamu towarzyszył jej i Jackowskiemu Milo Kurtis z powojennej greckiej emigracji. Ale przełomowe było spotkanie z Johnem Porterem, który przez przypadek wylądował w Warszawie i inspirował muzyczne środowisko. Żyła muzyką, ale nie było dla niej żadnej stawki, bo nie przeszła ministerialnego egzaminu. Za występ pobierała gażę technicznego - 400 zł, równowartość czterech flaszek wódki. Punkowe życie Maanam dawał młodym fanom wyzwolenie z szarości PRL, co opisywały „Szare miraże”, ale kulisy małżeńskiego życia Jackowskich przypominały piekło. Tułali się z dwójką dzieci i żyli na walizkach. Po koncertach trafiali na tak zwany dołek, gdzie późną nocą bawili się muzycy Lady Pank, TSA, Oddziału Zamkniętego, ale także cinkciarze, tajniacy, prostytutki. Przed blokiem, gdzie mieszkała, stały tabuny fanów. - Pisali po ścianach słowa uwielbienia, a ja tłoczyłam się z dwójką dzieci w kilkudziesięciometrowym mieszkanku na parterze – opowiadała mi. - W końcu dozorczyni przypięła pinezkami kartony do ściany i podpisała: „Tu pisać do pani Kory". Wcześniej było jeszcze gorzej. Przecież pod koniec lat 70. mieszkaliśmy z dwójką dzieci w squacie. To był prawdziwy punk! Rozpad Maanamu W orwellowskim 1984 roku Maanam odmówił udziału w koncercie, którego gośćmi byli wszyscy pierwsi sekretarze krajów RWPG. Grupa została objęta zakazem występów. A jednocześnie wydawała płyty na Zachodzie i zapełniała sale w Niemczech i Holandii. - Graliśmy też na wielkim festiwalu Roskilde – mówiła mi. - Mieliśmy fankluby, występowaliśmy w najlepszych salach i produkcjach telewizyjnych. Te wyjazdy przywracały nam poczucie godności, bo Polsce nie było nic i nic oficjalnie nie można było kupić. Nawet pieluszek dla dzieci! W końcu padła propozycja, żebyśmy zostali w Niemczech. Za późno. Byliśmy totalnie zmęczeni. Koncertowanie było jak dragi. Wyniszczało nas. Nie umieliśmy wypoczywać. Trzeba było zawiesić działalność. Gdyby nie dzieci i konieczność zajęcia się nimi, a potem wsparcie Kamila Sipowicza, chyba bym umarła ze zmęczenia na scenie. Róża sukcesu Powróciła z Maanamem na początku lat 90-tych, gdy uporządkowała sprawy zespołu, w tym wydawnicze, w czym pomógł właśnie życiowy partner Kamil Sipowicz, filozof, poeta. Firma Kamiling Co wydała przełomowy album „Derwisz i Anioł", zaś „Róża" z 1994 roku sprzedała się w ponad 350 tys. egzemplarzy. - Te dwie płyty przyczyniły się do mojego skoku materialnego – mówiła z poczuciem stabilizacji. Poznaliśmy inną Korę. Jej wewnętrzne sprzeczności i bogactwo wyrażało się w tym, że była perfekcyjną punkową damą oraz krakowianką na warszawskich salonach. Stała się gwiazdą plenerowych koncertów. Ale, gdy Marek Jackowski wyprowadził się do Włoch, zbliżał się nieuchronny koniec wielkiego zespołu. Przez długie lata jego fenomen polegał na tym, że liderzy drażnili się - Kora mówiła, że małżeństwo, a potem muzyczne partnerstwo przypominało sytuację „psa w kurniku”, a jednocześnie tworzyli jak nikt inny. Ona pisała najpierw wiersze, o on potem wydobywał z nich muzykę. On był spokojny, wyciszony, odzywała się w nim natura wykształcona w ciszy mazurskich jezior i lasów, a ona dynamiczna, nawet bezwzględna, wymagająca. Chciała zmian, od muzyków żądała odpowiedniego wyglądu. I na tym tle Maanam rozpadał się. Początek końca nastąpił, gdy liderzy pozbyli się muzyków towarzyszących im od płytowego debiutu. - Świat się zmienia, ja się zmieniam – mówiła mi Kora. – Chciałabym mieć znowu punkowy nastrój, ale czasy, gdy jeździliśmy po Polsce dla sławy, chwały, prawie za darmo – należą do przeszłości. Bliżej Kresów Temperament Kory widzieliśmy w talent-show „Must Be the Music", gdy piorunującym spojrzeniem jurorki zniszczyła młodego człowieka, gdy powiedział, że „Oprócz błękitnego nieba” to hit Golden Life, a nie Maanamu. Dała znać o sobie Kora, której w mitologii dziećmi były mściwe Erynie. W perypetiach artystki wyrażały się też problemy naszego życia społecznego. Korę przesłuchiwała policja, gdy na adres jej willi przyszła przesyłka z trawką zaadresowane na… psa gwiazdy i Kamila. Gdyby nie status artystki afera „z psem Kory” skończyłaby się źle. Podobnie mogło być, gdy domagała się dla siebie i innych drogiego lekarstwa na nowotwór. Gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy - mieszkała na Roztoczu, gdzie czuła się blisko Kresów, a więc miejsca urodzin rodziców. Zilustrowała książkę Kamila o ich zwierzakach. - Najlepiej się czuję, gdy jestem z moją rodzinę, w słońcu, kiedy patrzę na świat, gdy słucham muzyki. I gdy maluję. To jest dla mnie bezcenne. W lutym nagrała z Glacą piosenkę „Człowiek”. Przypomniała swój wiersz „Krakowski spleen” i refren:„Czekam na wiatr, co rozgoniciemne skłębione wtedy na razze słońcem twarzą w twarz”. Ciemne, skłębione zasłony nie dały się rozgonić. Teraz zdamy sobie do końca sprawę, jak bezcenna była dla nas twórczość i osobowość Kory. Śpiewa w nim kora. Udziel odpowiedzi na proste pytanie „Śpiewa w nim kora”. Jeżeli nie znasz prawidłowej odpowiedzi na to pytanie, lub pytanie jest dla Ciebie za trudne, możesz wybrać inne pytanie z poniższej listy. Jako odpowiedź trzeba podać hasło (dokładnie jeden wyraz). Dzięki Twojej odpowiedzi na poniższe pytanie Olga Sipowicz „Kora”. Fot. PAP/CAF/Z. Szwejkowski „Stworzyłam sobie bajkę i tak teraz żyję” – mówi w dokumencie Bartka Konopki „Droga do mistrzostwa” Kora i dodaje: „mimo mrocznych zakrętów, uważam, że moje życie było nieprawdopodobnie ciekawe”. Wokalistka Maanamu odeszła 28 lipca 2018 r. "Od początku mnie zafascynowała. Była dla mnie starszą, ukochaną siostrą. Mądrą, wymagającą, atrakcyjną pod względem intelektualnym i duchowym. Co ważne, czułem się też kochany przez nią. W jakiś sposób się z niej składam. Bardzo ceniłem sobie jej krytykę, była w niej bezwzględna, ale rzetelna" - w rozmowie z PAP wspomina Korę Stanisław Soyka. "Była fantastyczna. Działała na sto procent i wymagała tego od innych, z nią nie było żartów. Muzyka musiała ja inspirować, stymulować. Miała niezwykłą wrażliwość muzyczną, była muzyką, chciała być inspirowana i popychana do przodu, a jak coś w studio nie działało, to potrafiła wyrzucić muzyka z hukiem za drzwi" - zdradził PAP Artur Hajdasz, który grał z Korą dekadę temu. CZYTAJ TAKŻE Nie żyje Kora, liderka zespołu Maanam – pierwsza dama polskiego rocka "Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora. Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka. Wyjątkowa kobieta, żona, matka, siostra, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy. Zaangażowana w ruch hipisowski, w działalność pierwszej Solidarności, w budowę demokracji i ruchy kobiece" - rok temu taka informacja od jej męża Kamila Sipowicza zasmuciła muzyczny świat. Dzień później, 29 lipca, odszedł inny znakomity muzyk, Tomasz Stańko. Obok Kory, Janusza Gajosa, Rafała Olbińskiego i Agnieszki Holland był bohaterem dokumentu Bartosza Konopki "Droga do mistrzostwa" z 2016 r. Kora opowiada w nim o swoim trudnym dzieciństwie, pobycie w domu dziecka, rodzicach. "Jako dziecko namiętnie popełniałam samobójstwa, byłam w tym mistrzynią. Nie chciałam żyć. Teraz nauczyłam się adorować życie, każdą jego chwilę w świecie, który sobie sama stworzyłam. Stałam się zachłanna na czas. Mimo mrocznych zakrętów uważam, że moje życie było nieprawdopodobnie ciekawe. Stworzyłam sobie sama bajkę" - mówi w filmie. Wokalistka Maanamu urodziła się 8 czerwca 1951 roku w Krakowie. "Jestem dzieckiem słońca. Moi rodzice byli wschodnimi repatriantami - mama pochodziła ze Lwowa, ojciec z Buczacza. Nie potrafili odnaleźć się w powojennej Polsce. Byliśmy bardzo biedni, w siedem osób mieszkaliśmy w trzydziestometrowej suterenie bez ciepłej wody i prądu" - opowiada w biografii "Kora, Kora. A planety szaleją". Kiedy miała cztery lata, jej mama zachorowała na gruźlicę. Kora trafia do domu dziecka. Spędziła tam pięć lat, w tym czasie zmarł jej ojciec. "Bieda, brak intymności i własnego kąta w naszej klaustrofobicznej suterenie sprawiły, że odkąd pamiętam, uciekałam od tego świata" - pisała o swoim dzieciństwie. W liceum odkryła świat hippisów i jej życie się zmieniło. W Piwnicy pod Baranami poznała Marka Jackowskiego. W 1972 r. urodziła syna Mateusza i z rodziną przeprowadziła się do Warszawy. Najpierw śpiewała z duetem Jackowski-Milo Kurtis, a po odejściu Kurtisa, wraz z Johnem Porterem utworzyli Maanam Elektryczny Prysznic. W 1981 r. ukazała się pierwsza płyta podpisana jako Maanam, już bez Portera. Album nazywał się po prostu "Maanam" i zawierał przeboje "Szare miraże", "Żądza pieniądza" i "Boskie Buenos". Maanam zawładnął publicznością Jarocina, a potem Opola. Do 1984 r. wydali jeszcze trzy płyty. Grali nawet kilkaset koncertów rocznie, z powodzeniem występowali za granicą. CZYTAJ TAKŻE Kora, liderka zespołu Maanam, spoczęła na Wojskowych Powązkach "Nie odnieśliśmy oszałamiającego sukcesu kasowego, ale byliśmy rozpoznawalni. Na słynnym festiwalu w Roskilde występowaliśmy w towarzystwie Simple Minds, Siouxsie And The Banshees, Andreasa Vollenweidera. Poznałam Ninę Hagen. W Turku w Finlandii graliśmy z The Cure i Lloyd Cole and the Commotions. Był taki moment, że w sklepach muzycznych mieliśmy swoją półkę +M jak Maanam+ (...) Wtedy wydawało nam się, że zawojujemy świat. Mieliśmy w sobie wielką siłę" - opowiadała w książkowej biografii. Kora sama przyznała, że nie wytrzymała tempa i presji. Rozwiązała zespół i rozwiodła się. "W zespole działy się niezdrowe rzeczy i te niezdrowe rzeczy zagrażały mojemu zdrowiu psychicznemu. Musiałam się z tego wyłączyć, mam dwójkę wspaniałych dzieci, dla których nie miałam zbyt wiele czasu. Zajęłam się nimi i od razu stało się cudownie" - mówiła magazynowi "Non Stop" w 1988 r. Jednak rok później pojawił się kolejny krążek Maanamu "Się ściemnia". Teledysk do singla "Się ściemnia" był pierwszym regularnie nadawanym przez MTV polskim wideoklipem. Na płycie gościnnie zaśpiewał Stanisław Soyka. "Z Korą poznaliśmy się w 1978 roku, w studio Polskiego Radia w Katowicach. Ja nagrywałem piosenki z filmu +Grease+, w duecie z Anną Jantar, a Kora z Markiem Jackowskim przygotowywali swoje nagrania. Potem, choć każdy szedł swoją drogą, nasze spotkania były coraz częstsze. Nasza współpraca była zazwyczaj towarzysko-kurtuazyjna, ale mogę powiedzieć, że się przyjaźniliśmy" - powiedział PAP Soyka. "To dzięki jej rekomendacji w 1985 r. zainteresował się mną ówczesny amerykański menadżer Maanamu, Bob Lyng. Dzięki Korze podpisałem kontrakt z wytwórnią RCA. To pozwoliło mi spędzić w zachodniej Europie trzy lata, co było niezwykłym doświadczeniem w moim życiu i pozwoliło bardzo dużo się nauczyć. I to doświadczenie jest ściśle związane z Maanamem" - dodał. Maanam wydawał kolejne płyty, które sprzedawały się nawet w 350 tysiącach egzemplarzy ("Róża" z 1994 r.). W 2008 r., po wypadku Marka Jackowskiego, zespół zawiesił działalność. Kora nagrywała płyty solowe, współpracowała z innymi zespołami, Pudelsi, składem 5th Element. Nagrywała piosenki z Stanisławem Soyką, Glacą ze Sweet Noise. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku w jej zespole na perkusji grał Artur Hajdasz, syn perkusisty Breakout. Muzyk, który grał na bębnach w Pudelsach, Homo Twist i Made In Poland – a teraz przygotowuje solowy album – w rozmowie z PAP wspomina, że z Korą spotykał się na gruncie towarzyskim, bo przyjaźnił się z jej synem Mateuszem. CZYTAJ TAKŻE W Warszawie odsłonięto mural z podobizną Kory "Z Korą próbowaliśmy się spotkać muzycznie wiele razy. Kiedy w końcu się udało, odkryłem, że to była postać nieziemska, najwyższego kalibru. Robiła jedno podejście wokalne i wszyscy byli zachwyceni. Potem nagrywała dwie kolejne mistrzowskie wersje, że trudno było wybrać, która jest lepsza". Bela Komoszyńska z zespołu Sorry Boys zaznacza, że "Kora potrafiła w niezwykły sposób nawiązać wieź z odbiorcą". "Postrzegam muzykę jako bliskie, bardzo osobiste spotkanie twórcy z odbiorcą. Taką bliskość budowała muzyka Maanamu. Spędzałam czas z głosem Kory, słowami, myślami i to były niezwykłe momenty" - powiedziała PAP Komoszyńska, która w tym roku na jednym z koncertów wykonała przebój Maanamu "Kocham cię, kochanie moje". Kora nie tylko śpiewała. Opublikowała tomik poezji (sama uwielbiała meksykańskiego poetę Octavio Paza), występowała w filmach, malowała gipsowe Madonny, była jurorką w telewizyjnym talent show. Wśród swoich muzycznych fascynacji wymieniała The Doors, Boba Dylana, Beatlesów, Rolling Stones, Pink Floyd, Moody Blues, Velvet Underground, Amy Winehouse. Billie Holiday, Edith Piaf, Janis Joplin, PJ Harvey. Wśród polskich wokalistek zwracała uwagę na Ewę Demarczyk i Kasię Nosowską. Ceniła kobiety artystki - Marię Pinińską-Bereś, Alinę Szapocznikow, Magdalenę Abakanowicz, Katarzynę Kozyrę, Małgorzatę Starowieyską. W 2014 r. Kora została odznaczona Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze - Gloria Artis, a dwa lata później została uhonorowana Złotym Fryderykiem za całokształt twórczości. Zmarła w wieku 67 lat, 28 lipca 2018 r. przegrała walkę z nowotworem. W Ney Gallery & Prints w Warszawie do 8 sierpnia można oglądać wystawę zdjęć artystki autorstwa Tadeusza Rolke, Jacka Poremby i Tomasza Sikory. Z kolei na Nowym Świecie w Warszawie można oglądać mural z wizerunkiem Kory. Kamil Sipowicz, w rozmowie z Onetem, zdradził, że trwają prace nad filmem dokumentalnym oraz fabularnym o artystce. Zapowiedział również wydanie wierszy i zapisków Kory oraz trasę koncertową, podczas której zaproszeni artyści będą wykonywali jej piosenki. (PAP) autor: Wojciech Przylipiak wbp/ wj/
132 views, 2 likes, 1 loves, 0 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Janusz Gast - Reżyser Scenarzysta Autor: - Kora miała niebywały talent, śpiewała głównie napisane przez siebie piosenki i
Kończy się właśnie miesiąc, w którym wiosna wybucha, tylko po to, aby mógł zacząć się miesiąc, w którym wiosna rozpościera swoje skrzydła i przykrywa nimi całą ziemią, a przynajmniej naszą półkulę. “Mamo, zima już nie wróci?” – pyta mój starszak, ubierając rano do przedszkola rękawiczki i czapkę. O ile maj nie będzie wyjątkowo zimny, jak śpiewała Kora, będzie piękny. Tym bardziej, że wracam w nim do mojej poetyckiej partyzantki, czyli akcji MAJ Z WIERSZEM, a także dokonałam delikatnej zmiany spojrzenia na bloga, co powinno dodatnio wpłynąć na jego treść. Teraz czas na podsumowanie tego, co mija, aby móc przywitać to, co przyjdzie 🙂 1. Olśniło mnie Nie jest to może olśnienie na skalę globalną, ale jednak – u mnie sporo pozmieniało, jeżeli chodzi o podejście i nastawienie do życia. Teraz obserwuję niemalże modę na udawanie się na psychoterapię i korzystanie z innych form pomocy psychologicznej. Uważam, że to dobrze, bo ten temat powinno się odczarowywać – sporo z nas wyszło z dzieciństwa dość potłuczonych i trzeba niesamowitej roboty, żeby nie dać się temu zdeterminować w dorosłym życiu. Tym bardziej, że wszystkie takie zaszłości wychodzą na jaw, gdy mamy swoje dzieci. Przez dłuższą chwilę również zastanawiałam się nad skorzystaniem z tej formy pomocy, ale względy pragmatyczno-finansowe przeważyły szalę na rzecz samopomocy. Wykonuję ogrom roboty, żeby poradzić sobie z samą sobą, ale chyba w końcu zaczyna mi to wychodzić. Doszłam już praktycznie do równowagi po przeżyciach szpitalnych, choć jeszcze została mi jedna moja pięta achillesowa – spychanie samej siebie na koniec kolejki. Paradoksalnie ja – która choćby tu wzywałam czytelniczki do dbania o siebie – zaniedbałam się w wielu aspektach. Przypomniało mi o tym moje warczenie na bliskich, które nie było spowodowane ich zachowaniem, ale tym, że patrząc na nich widziałam pseudoprzyczyny mojego zaniedbania, choć tak naprawdę przyczyna tkwi we mnie. Przypomniało mi też o tym blog Edyty Zając, a szczególnie artykuł o dbaniu o siebie i o tym, że kobiety powinny to sobie wpisywać w plan dnia – dosłownie w kalendarzu, bo jeżeli mają z czegoś zrezygnować, to niestety rezygnują właśnie z siebie. Dziewczyny, nie róbmy tego! Nawet 15-20 minut dziennie robi różnicę, dbajmy o siebie! 2. Napisałam dwa wpisy na bloga Znów – nie jest to może osiągnięcie na skalę światową, bo blogerska norma to dużo więcej, ale dla mnie to osiągnięcie ostatnio 🙂 Może Wam umknęły te wpisy – polecam, bo wydaje mi się, moim skromnym zdaniem, że są mocno na czasie. Jeden jest o uczciwości wobec siebie, a drugi o zmienianiu świata. Z obu wynika jeden wniosek – nie da się zmienić nic wokół nas, dopóki nie zmieni się siebie. Amen 🙂 3. Wzięłam się do roboty Steve Jobs powiedział: Twój czas jest ograniczony, a więc nie marnuj go na życie cudzym życiem. Nie daj się złapać w pułapkę przeżywania życia, będąc sterowanym przez innych. Nie pozwól, by zgiełk opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One jakimś cudem już wiedzą, kim tak naprawdę chcesz zostać. Wszystko inne ma wartość drugorzędną! W dzisiejszych czasach trudno o usłyszenie swojego głosu, bo zagłusza go szum medialny, dźwięki powiadomień o nowych wpisach na Instagramie i cały ten chaos realno-wirtualnego świata. W kwietniu – głównie w okresie świątecznym – wyłączyłam się z mediów społecznościowych i po raz kolejny odkryłam, ile wtedy jest czasu. Ile rzeczy można przemyśleć, książek przeczytać, puzzli z dziećmi poukładać. Całe morze czasu, a przede wszystkim uwagi! To o nią walczą dzieci, gdy są niesforne, tego chcą mężowie, gdy zaczynają marudzić i tego chcemy my, gdy warczymy na innych, bo nie doceniają naszej pracy. Wszyscy chcemy czyjejś uwagi, ale my dorośli zapominamy, że najpierw musimy dać ją sobie. Wyłączam więc telewizor, o wiele rzadziej i mniej uważnie wchodzę na Instagrama i Facebooka i myślę, że to się będzie pogłębiać. Nawet w tych mediach możliwa jest na szczęście sensowna interakcja, nawiązywanie kontaktów, które coś ze sobą niosą, a nie ograniczają się tylko do klikania “Lubię to”. Na takie relacje liczę, rezygnując z okołointernetowej bieżączki, która nie jest mi już po prostu potrzebna. Pracuję też efektywniej i maksymalnie wykorzystuję czas pracy – dzięki temu nie muszę już siedzieć wieczorami, które poświęcam na swój rozwój i zwykły relaks. 4. Doceniam ludzi W tym miesiącu wyjątkowo zaczęłam doceniać ludzi wokół siebie, ale też i tych, których czasem całkiem przypadkowe słowa czy czyny jakoś na mnie wpływają. Rozpoczęłam swoją wewnętrzną akcję “Doceniam, nie oceniam”, bo dotychczasowy pęd do oceniania wszystkich nie wyszedł mi na dobre. Przyniósł dużo frustracji, rozczarowań, poczucie samotności, a więc nie jest mi już potrzebny. Mam wokół siebie sprawdzonych ludzi, znalazłam też kilka wartościowych postaci w Internecie i choć nasze sytuacje życiowe są wzajemnie nieprzekładalne – dają mi siłę. Doceniam też ludzi spotkanych zupełnie przypadkowo, jak choćby inną mamę, która też z synem czekała na korytarzu komisji ds. orzekania o niepełnosprawności – jej wizerunek, sposób mówienia o chorobie dziecka czy to, że poleciła nam organizację do pomocy wpłynęły na mnie bardzo pozytywnie, choć nasze przypadkowe spotkanie trwało jakieś 10 minut. Doceniam zatem ludzi i doceniam nieprzewidywalność życia, nie spinając się już własnymi oczekiwaniami na dany temat. 5. Ochrzciłam dzieci Wiem, wiem, wiem. Bardzo Was proszę o powstrzymanie się od komentarzy światopoglądowych. Chrzest naszych dzieci był i jest dla mnie bardzo ważny – choć nie jestem religijna, w naszym życiu od kilku miesięcy ten temat gości regularnie i brak chrztu zaczął mi ciążyć. Wiem, że można to skwitować stwierdzeniem “jak trwoga, to do Boga”, ale wierzcie mi, że są sytuacje, w których w głębokim poważaniu ma się to, co mogą powiedzieć inni. Chrzest był też częścią mojego “dealu” z Bogiem – w ten sposób czuję, że dopełniłam swojej części umowy i zrobiło mi się w końcu lżej na sercu. Choć ciężko uwierzyć w cuda, gdy już do nich dojdzie i nieśmiało się o nich komuś szepnie, łatwo dostać łatkę wariata, a w najlepszym razie fantasty. Cóż, w naszym życiu wydarzył się mały cud i nieśmiało liczę na kolejny, który pozwoli mojemu dziecku stanąć na własnych nogach. W międzyczasie oczywiście działam i pracuję nad tym, ale mam wrażenie, że bez “iskry bożej” może być ciężko. Ochrzczenie dzieci pozwoliło nam też dostrzec, że mamy wokół siebie naprawdę sprawdzonych ludzi – rodzinę i przyjaciół, którzy potrafią stanąć na wysokości zadania i dotrzymać nam kroku, gdy trzeba. Był to dzień wyjątkowy dla nas wszystkich i bardzo ważne wydarzenie dla mnie. Niezależnie od tego, jak oceniam Kościół (a oceniam stanowczo nie po Jego myśli), ten obrzęd przejścia dał nam to, czego potrzebowaliśmy w sposób, który był dla nas do przyjęcia. I nie, nie mamy ślubu kościelnego – aż tak grzeczni nie jesteśmy 🙂 [line] Kwiecień obfitował w mnóstwo emocji – od smutku i frustracji po ogromną radość. Ciekawe, co przyniesie maj? A Wam jak minął ten miesiąc? Jeżeli chcecie, podzielcie się w komentarzu. Howgh!
RT @Mary69013995: 8.06.1951 w Krakowie ur. się Kora/Olga Aleksandra Sipowicz, de domo Ostrowska, primo voto Jackowska🌹polska piosenkarka rockowa, autorka tekstów. Ikona polskiego rocka. Zm. w 2018. Śpiewała Boskie Buenos, Krakowski spleen, Żądza pieniądza, To tylko tango, Karuzela marzeń i inne. 08 Jun 2023 06:26:46
Ramona Rey nagrywa album z piosenkami zespołu Maanam. Właśnie opublikowała kolejny cover ich utworu. Fani są zachwyceni unowocześnioną wersją tego hitu, a co na ten temat ma do powiedzenia Kamil Sipowicz?Ramona Rey jest jedną z najbardziej charyzmatycznych artystek w Polsce. Jej droga do wielkiej kariery rozpoczęła się jeszcze w liceum, kiedy postanowiła założyć własny zespół. Z czasem skupiła się na solowej działalności. Jej pierwszy album ukazał się w 2006 roku. Potem wydała jeszcze trzy, a jeden z nich trafił na zagraniczne rynki – na Łotwie, w Rosji i na Litwie. Do jej największych przebojów należą Wyo-s-t-rz, Znajdź i weź oraz po czteroletniej przerwie powróciła z nowym, tym razem bardziej elektronicznym brzmieniem. Na początku października opublikowała cover piosenki zespołu Maanam pt. Chce ci powiedzieć coś, którą promowała tournee po gejowskich klubach w stolicy. 38-latka w ten sposób zapowiedziała zbliżający się wielkimi krokami, piąty studyjny album, na którym znajdą się jej wersje największych hitów nie ukrywa, że liderka zespołu Maanam była dla niej ogromną inspiracją i w ten sposób chce jej oddać hołd. Utwór został ciepło przyjęty przez fanów legendarnej artystki, jak i jej męża, Kamila Sipowicza:To dla mnie zaszczyt. Odbieram wiadomości, czuję wsparcie i przyzwolenie fanów Kory na sięganie po jej twórczość – wyjawiła Rey – piosenka O! Nie rób tyle hałasu. Komentarz Kamila SipowiczaRamona opublikowała właśnie swoją wersję kolejnego hitu zespołu Maanam – O! Nie rób tyle hałasu. Data premiery, czyli 2 lutego, nie była przypadkowa. W ten dzień minęło 40 lat od wydania albumu, który promuje właśnie ta piosenka. Jej wersja została wzbogacona o nowoczesne zdradziła, jakie jeszcze kierowały nią powody:Nagrałam „Hałas”, bo autentycznie tęsknię za epoką, kiedy muzyka wypływała z prawdziwych emocji. Dziś „robi wyniki”. Przeraża mnie to. Wszędzie tyle sloganów o niezależności, a tak naprawdę sami nakładamy na siebie kajdanki. Tyle krzyku o wolności, której tak naprawdę nie znamy. Życie na swoich zasadach nie zna tolerancji, a w przypadku kobiet jest wręcz szaleństwem. I najzwyczajniej w świecie: tęsknię za Korą!Pod utworem pojawiła się masa pochlebnych komentarzy:Wow ! Genialna wersja ! Momentami słyszę, jakby śpiewała świętej pamięci dość, że Ramona, to jeszcze Maanam. Genialna mieszanka. Aż nóżka sama Po prostu szalejesz autentyczną muzyką i całkiem czymś innym, nowym i innowacyjnym!!!Artystka pracuje obecnie nad teledyskiem do piosenki. Według zapowiedzi zaskoczy on niejednego fana zarówno Ramony, jak i zespołu Maanam. Podobnie jak sesja w klimacie udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, wersje hitów Maanamu w wykonaniu Ramony Rey miały zachwycić Kamila Sipowicza:Jest pod wrażeniem interpretacji piosenek Kory w wykonaniu Ramony. Już wcześniej zwrócił na nią uwagę, gdy podczas odsłonięcia muralu Olgi w Warszawie wystąpiła, wykonując jej przeboje – mówi źródło Jastrząb możecie odsłuchać coveru oraz oryginał O! Nie rób tyle hałasu:Ramona Rey | fot. Rey | fot. Rey - premiera filmu „Bo we mnie jest seks”SebastianUkończyłem dziennikarstwo. Czasem mam wrażenie, że wiem o innych więcej, niż o samym sobie. Z tego powodu jestem tutaj i dzielę się z Wami najświeższymi newsami. To zajęcie pozwala na poszerzanie kreatywności.
W&w - Heaven Is a Place on Earth; Dua Lipa - Dance the Night; Oskar Cyms - Na Niebie; Peggy Gou - (It Goes Like) Nanana; Gibbs - Stan; Bebe Rexha, David Guetta - One in a Million; sanah - Jestem Twoją Bajką; Aden Foyer - Galileo Galilei; Emo - Letni Deszcz; Daria Zawiałow - Z Tobą na Chacie; Lost Frequencies, Tom Gregory - Dive
Te gwiazdy też miały trudne dzieciństwo. Wiedzieliście, że Kora spędziła dzieciństwo w domu dziecka? 22 sie 21 18:00 Kora była uwielbianą i szanowaną przez wszystkich rockową wokalistką. Mało kto wie, że musiała się zmierzyć w dzieciństwie ze śmiercią ojca i matki, a później trafiła do domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne. Nie tylko ona miała problemy w domu. Przez jakie trudności musiały przejść inne polskie gwiazdy show-biznesu w drodze na szczyt? 15 Zobacz galerię MW Media Kora Sipowicz nie miała łatwego dzieciństwa. W swojej autobiografii: "Kora i Maanam. Podwójna linia życia" opisała swoje wspomnienia jako trudne, bardzo bolesne i rzutujące na całe jej dorosłe życie. Otwarcie mówiła o tym, że zmagała się z depresją, która była związana z jej trudną przeszłością. Polecamy: Mama Alicji Resich zabierała ją na spotkania świadków Jehowy. "Miałam silne poczucie lęku przed końcem świata" Mimo tego, że w dzieciństwie miała pod górkę, to nie zaprzepaściła swojej szansy na cudowne życie i stała się rozpoznawalną artystką oraz autorką tekstów piosenek, które śpiewała cała Polska. Nie tylko ona musiała zmierzyć się z trudnościami w młodości. Które polskie gwiazdy mimo przeciwności losu zdobyły sławę, uznanie i pieniądze? 1/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Anna Lewandowska Andras Szilagyi / MW Media Trenerka i żona Roberta Lewandowskiego nie miała łatwego startu. Opowiadała w wywiadach, że z powodu artystycznego zawodu jej ojca, operatora filmowego - Bogdana Stachurskiego, musiała często zmieniać miejsce zamieszkania. Najtrudniejszy okres przeżyła jednak, kiedy odszedł od jej mamy ojciec. Był dla niej wzorem i chciała tak jak on, pójść na łódzką filmówkę i kontynuować rodzinną tradycję. Jednak po odejściu jej ojca od rodziny zrezygnowała z filmowych planów na rzecz sportu, a dokładniej karate. Po rozstaniu jej rodziców celebrytka mierzyła się z biedą - nie było jej stać na podręczniki szkolne, a w zimie często chodziła w dziurawych butach. Mimo wszystko trenerka nie poddała się i zawalczyła o lepsze życie. Ania Lewandowska często podkreśla w wywiadach, że na swój sukces zapracowała sama i doszła do niego ciężką pracą. 2/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Jakub Błaszczykowski Jarosław Antoniak / MW Media Zanim Jakub Błaszczykowski stał się znanym piłkarzem, przeszedł przez dramatyczne wydarzenia w swoim życiu. Miał niespełna 11 lat, kiedy ojciec w wyniku wcześniejszej kłótni zamordował matkę małego Kuby praktycznie na jego oczach. Gdy ojciec trafił do więzienia za zabójstwo, Błaszczykowskim zajęła się babcia. To jej i swojemu wujkowi - Jerzemu Brzęczkowi, trenerowi i selekcjonerowi Polski w latach 2018-2021, zawdzięcza obranie właściwej drogi życiowej i późniejsze sukcesy piłkarskie, Mistrzostwo Polski 2004/2005; Mistrzostwo Niemiec 2010/2011, 2011/2012 czy tytuł Najlepszego polskiego piłkarza wg. Przeglądu Sportowego 2016 r. Jakub Błaszczykowski tak w 2012 r. w wywiadzie dla "Vivy" opowiadał o swojej relacji z Jerzym Brzęczkiem: "Kiedy dorastałem, Jurek czuł, że musi zastąpić mi ojca. Te nasze relacje były budowane właśnie na zasadzie ojciec–syn. Były bardziej "oficjalne". Teraz to się całkiem zmieniło. Jesteśmy kumplami, przyjaciółmi. Mamy wspólny język, możemy porozmawiać o wszystkim i wiem, że zawsze mnie zrozumie, doradzi". 3/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Edyta Górniak Jarosław Antoniak / MW Media Edyta Górniak bardzo często mówiła o przeszkodach, które musiała przezwyciężyć w dzieciństwie. Ojciec zostawił rodzinę, gdy Edyta była jeszcze mała, a jej matka wychowywała ją z ojczymem, który stosował wobec niej przemoc psychiczną i fizyczną. Później opowiadała również, że doświadczyła molestowania seksualnego. Oprócz problemów rodzinnych rówieśnicy wyśmiewali ją z powodu romskiego pochodzenia i ciemniejszego koloru skóry. Problemy jednak nie przeszkodziły artystce w zdobyciu sławy i rzeszy fanów. Artystka wybaczyła matce i swojemu ojczymowi. Podała im rękę na zgodę i dzisiaj mają ze sobą dobre relacje. 4/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Michał Wiśniewski ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA / MW Media Trudne dzieciństwo miał także wokalista grupy "Ich Troje" - Michał Wiśniewski. Często mówił w wywiadach, że jego rodzice byli alkoholikami. Jego ojciec fałszował obrazy, natomiast matka pracowała w Niemczech. Rodzice szybko się rozstali i nie wychowywali młodego Michała Wiśniewskiego. Opieką nad nim zajęła się babcia, a kiedy zmarła, gdy wokalista "Ich Troje" miał siedem lat, trafił do domu dziecka, a później do rodzin zastępczych. Matka próbowała zabrać go z domów zastępczych i zamieszkać z synem w Niemczech, ale niestety było to bardzo trudne i zakończyło się niepowodzeniem. W wieku 13 lat Michał spotkał się z ojcem, a dzień później usłyszał od jego ówczesnej partnerki, że ten popełnił samobójstwo. Dzisiaj Michał Wiśniewski ma dobrą relację z matką, wybaczył jej wszystko, a niedawno nawet Grażyna Wiśniewska wydała książkę "Dziewczynka z kieliszkami", w której zwierza się ze swojej historii osoby uzależnionej od alkoholu. 5/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Kora Jarosław Antoniak / MW Media Kora przyszła na świat 8 czerwca 1951 r. w Krakowie jako najmłodsze, piąte dziecko Emilii Siarkiewicz i Marcina Ostrowskiego. Mieszkała w jednym pokoju, który był pralnią. W mieszkaniu było bardzo ciasno. Najgorsze jednak było przed artystką... Gdy jej mama zachorowała na gruźlicę, czteroletnia Kora musiała opuścić dom, trafiając do domu dziecka w Jordanowie prowadzonego przez siostry zakonne. Zaczął się wtedy najgorszy okres w życiu wokalistki. Siostry zakonne stosowały wobec niej i innych podopiecznych przemoc. Do tego wszystkiego doszło jeszcze molestowanie seksualne przez księdza. Na szczęście Korze udało się przetrwać i napisać piosenkę "Zabawa w chowanego" która porusza temat nadużyć seksualnych w kościele katolickim. Chart ducha i chęć przetrwania sprawiły, że do dzisiaj fani znają i śpiewają jej piosenki, takie jak "Kocham Cię kochanie moje", czy "Lucciola" . 6/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Beata Pawlikowska Marek Ulatowski / MW Media Znana podróżniczka, zanim zaczęła pisać książki przeszła w życiu wiele. Mierzyła się z bulimią, anoreksją i problemami z narkotykami. Nie ukrywa, że doprowadziła w pewnym momencie swój organizm do kompletnego wyniszczenia. Pisała w książce: "Miałam tak wyniszczony organizm, że narządy wewnętrzne zaczęły zanikać". Po wyjeździe do Londynu w wieku 19 lat w celu znalezienia pracy padła ofiarą gwałtu. Gdy wróciła do Polski, nie mogła sobie poradzić z bólem i postanowiła popełnić samobójstwo. Epizod udało się opanować dzięki mamie Pawlikowskiej, która szybciej wróciła do domu i znalazła córkę leżącą na podłodze. Wszystkie swoje przeżycia dziennikarka opisała w książkach, a spokój wewnętrzny dały jej podróże po świecie. 7/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Paulina Sykut-Jeżyna Jarosław Antoniak/mwmedia / MW Media Paulina Sykut-Jeżyna doświadczyła tragedii. Jej ojciec zmarł bardzo wcześnie, co prezenterka mocno przeżyła. "Byłam córeczką tatusia, więc siłą rzeczy odczuwałam przede wszystkim ogromny smutek, który udzielał się wszystkim. Tata zmarł mojej mamie na kolanach w szpitalu, zawiązywała mu but. (...) Mama miała w nim bardzo duże oparcie, wspólnie wychowywali trójkę małych dzieci, obydwoje pracowali. Po jego śmierci mama została sama. Zmieniło się wszystko. Musiała być tak zaradna i obrotna, żeby każdego z nas, razem i osobno wychować, wykształcić i zapewnić podstawowe rzeczy do życia. Zostaliśmy bez niczego. Nie mieliśmy nikogo. Mamy rodzina była bardzo daleko, ale na szczęście byli ludzie wokół nas, którzy jej w tym zmaganiu z życiem pomagali bezinteresownie" - podkreśliła w rozmowie z Onetem. 8/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Robert Biedroń Andras Szilagyi / MW Media Robert Biedroń też nie miał w dzieciństwie z górki. Jak wyznał w wywiadzie dla "Vivy!", jego ojciec był alkoholikiem i stosował wobec niego i jego najbliższych przemoc fizyczną. W przejmujących słowach opowiedział także o biedzie. "Moja mama pisała mi zwolnienia, jak klasa gdzieś jechała. Z tego samego powodu nie byłem na swojej studniówce. Nie było nas na to stać. Lęk o to, czy uda się zapłacić rachunki na koniec miesiąca nie powinien pojawiać się w żadnym polskim domu. A tak bardzo często było". 9/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Beata Tadla Jarosław Antoniak / MW Media Beata Tadla musiała w dzieciństwie mierzyć się w domu z ogromną biedą. Jak sama wyznała, w jej domu się nie przelewało. "Wychowywałam się w skromnych warunkach. Nie mieliśmy w domu łazienki ani kaloryferów. Tata doprowadził gaz i wodę zimną. Może dlatego uciekałam w świat wyobraźni? Dużo czytałam, słuchałam bajek. Na podwórku było mnóstwo ciekawych miejsc, gdzie można się było schować, wyobrażać sobie inną rzeczywistość" - podkreśliła w rozmowie z nieistniejącym już magazynem "Grazia". 10/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Ivan Komarenko PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMWEDIA / MW Media Ivan Komarenko nie miał łatwo na samym starcie. Jak sam przyznał w wywiadzie dla "Na żywo" musiał mierzyć się z przemocą fizyczną i upokorzeniami ze strony najbliższych: "Próbował nas wychowywać wujek, brat mamy, ale kiepsko mu to wychodziło. Kiedy mama szła na nocną zmianę, on przyprowadzał do domu różne kobiety, a był żonaty", później dodał: całe towarzystwo lubiło nieźle wypić. Pijany lał mnie pasem myśliwskim z nabojami! Albo brał za koszulę, podnosił do góry i jak gałganem rzucał o ziemię. Na szczęście Ivanowi Komarenko udało się osiągnąć sukces i dzisiaj każdy w Polsce zna jego hit "Jej czarne oczy". 11/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Małgorzata Ostrowska Andras Szilagyi / MW Media Rockowa wokalistka, zanim stała się znana, musiała się mierzyć w dzieciństwie z epilepsją. Przez ponad 10 lat wczesnego dzieciństwa Małgosia żyła w nieustannym lęku. Jako mała dziewczynka zachorowała na epilepsję. Dusiła się wieczorami i dławiła własnym językiem, jak sama opowiadała w wywiadach. Choroba była nikomu wcześniej nieznana, więc aby zdobyć leki konieczne w przypadku ataków epilepsji, rodzice musieli z nią jeździć do Warszawy i kupować lekarstwa za dolary, bo nie były wtedy dostępne w Polsce. "Życie zawdzięczam ojcu. Z rozpaczy i bezsilności wziął dziecko za nogi i porządnie mną potrząsnął" powiedziała Małgorzata Ostrowska w rozmowie dla "Zwierciadła". Wyznała również, że jej ojciec osiwiał przez jej pierwszy atak: tata przeze mnie osiwiał. Nie pamiętam go z innymi, tylko z siwymi włosami. To było po tym, jak miałam pierwszy głęboki atak, którego, oczywiście, nie pamiętam. Na szczęście wraz z okresem dojrzewania, zniknęła męcząca choroba i młoda Małgorzata Ostrowska mogła znów cieszyć się życiem i zajęciami dżudo na które chodziła aż dziewięć razy w tygodniu! 12/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Magdalena Różczka Paweł Wrzecion / MW Media Magdalena Różczka przyznała kiedyś, że nie miała łatwego dzieciństwa. Aktorka musiała od wczesnych lat zacząć zarabiać, żeby wyjechać na wakacje. Jak sama przyznała była bardzo zaradna. "Miałam 16 lat i chciałam zarobić na wakacje. Wstałam o 5 rano, poszłam na targ przed blokiem i zapukałam do pierwszej budki. Spytałam, czy nie szukają pomocy. Od razu mnie przyjęli. Nawet nie gadaliśmy o kasie. Sprzedawałam ciuchy" - wyznała w rozmowie z "Super Expressem". Magdalena Różczka dodała także, że jej zarobki nie były duże: "Pewnie jakieś 12 złotych dziennie. Nie było tak źle, bo praca tylko od 5 do 10 rano. A czasem jako bonus dostawałam skarpetki. Stałam tam samiutka. Rano właściciele przywozili towar, a potem odbierali kasę. Dobrze mi szło, byłam z siebie cholernie zadowolona. Babunia codziennie przychodziła z termosem z kawą i drożdżówką. Żyć, nie umierać!". Dzisiaj aktorka gra w wielu polskich produkcjach i utrzymuje się z aktorstwa. 13/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Dorota Gardias Andras Szilagyi / MW Media Dorota Gardias opowiadała o tym, że u niej w domu też się nie przelewało. Szczególnie w okresie, kiedy jako młoda dziewczyna chodziła jeszcze do liceum. Pogodynka była jednak bardzo pomysłowa i razem z rodzeństwem wymyślili pomysł na zarobek. "Rodzice stracili pracę, kiedy jeszcze uczyłam się w liceum. Było nam ciężko. Pamiętam, jak wieczorami martwili się, sądząc, że my, dzieci, nie słyszymy, skąd wziąć pieniądze na opłaty. Przed dziećmi nic się nie ukryje, więc ja i moi dwaj bracia powołaliśmy sztab antykryzysowy. Bracia wymyślili, że będą organizować dyskoteki w szkołach. Mój ojciec jest przede wszystkim muzykiem, więc postanowiliśmy, że będziemy jeździć po weselach. Tata będzie grać, a ja - śpiewać. Od ósmej klasy pracowałam z tatą" - zwierzyła się w wywiadzie dla "Vivy!". 14/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo: Liroy Paweł Wrzecion / MW Media Liroy - raper i były poseł budzi często bardzo skrajne emocje wśród opinii publicznej. Jak się okazuje, muzyk nie ma pozytywnych wspomnień z własnego dzieciństwa. Były poseł bardzo dużo w życiu przeszedł. Swojego ojca opisuje w dość mocnych słowach: "Ojciec chciał mnie zabić. Spałem z nożem pod poduszką". Później dodał w rozmowie w programie "Wojtek Jagielski na żywo": takie jest życie na osiedlach. Od ojca niczego nie oczekiwałem, więc nie mógł zawieść. Ufam żonie, dzieciom. Muzykowi udało się wyjść z trudnego domu i zbudować karierę. 15/15 Te gwiazdy miały trudne dzieciństwo ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA / MW Media Dziękujemy, że obejrzałeś/aś naszą galerię do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Data utworzenia: 22 sierpnia 2021 18:00 To również Cię zainteresuje P4CjV.
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/351
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/37
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/100
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/117
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/360
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/102
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/192
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/245
  • 0vp8dhqd98.pages.dev/20
  • śpiewała w nim kora